Skocz do zawartości


https://b

Capo

Kawały, dowcipy, oby były śmieszne :D

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. W tym poście możecie pisać o kawałach i dowcipach o sportowcach, nauczycielach , Jasiach,Wojtusiach o czym chcecie, a nawet o polityce. A więc jaki ostatnio usłyszałeś dowcip?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

     

         

Ukryte

Turysta w Zakopanym wchodzi do knajpy, siada przy barze i pyta:

- Barman, co polecisz dziś do picia w ten deszczowy dzień?

- Ano, panocku, drink "Góracy"! Odpowiada barman.

- Jak to "Góracy", co to jest?!

Barman na to:

- Widzicie, biezemy sklanecke wina...no moze być dwie...góra cy i wlewamy do garnka. Potem biezemy sklanecke piwa...no może być dwie...góra cy i wlewamy do tego samego garnka.

Następnie sklanecke wódecki...moze dwie...góra cy i wlewamy do tego samego garnecka.

Na koniec biezemy sklanecke koniacku...no moze dwie...góra cy i wlewamy do garnecka.

Garnek stawiamy na ogniu i miesając, gzejemy cas jakiś. Później nalewamy i pijemy sklanecke... moze dwie...no góra cy. Po wypiciu wstajemy...robimy krocek...moze dwa...no, góra cy!

Odnośnik do komentarza
Ukryte

Na Uniwersytecie Jagiellońskim bylo czterech bardzo dobrych studentów, radzili sobie świetnie na wszystkich egzaminach i testach. Zbliżał się egzamin z chemii, miał być w poniedziałek o 8.00, wszystkim z ocen wychodziła 5. Byli tak pewni siebiezż przed egzaminem zdecydowali poimprezować u kolegów z uniwersytetu w Poznaniu. Było super, ale

zapili ryja w weekend i jak zasneli w niedziele po południu, obudzili sie w poniedziałek koło 12.00. Na egzamin oczywiście nie zdażyli postanowili zabajerować profesora. Tłumaczyli się, że w weekend pojechali do kolegów na uniwersytet do Poznania, aby pogłębić wiedze i wymienić doświadczenia. Niestety w drodze powrotnej gdzies w lasach

złapali gumę, nie mieli koła zapasowego i długo nie mogli znaleźć nikogo do pomocy. Dlatego niestety przyjechali dopiero koło południa.

Profesor przemyślał to i mówi:

- OK możecie przystąpić do egzaminu jutro rano.

Studenci zadowoleni, że się udało go zbajerować, pouczyli się jeszcze trochę w nocy i na drugi dzień przyszli jak zwykle pewni siebie.

Profesor posadził ich w czterech osobnych pokojach, zamknął drzwi, a asystenci rozdali pytania. Cały test był za 100 punktów. Na pierwszej stronie było zadanie za 5 punktów, które wszyscy rozwiązali bez wysiłku. Na drugiej stronie było tylko jedno pytanie za 95 punktów:

- Które koło?

Odnośnik do komentarza
Ukryte

:mrgreen::mrgreen::mrgreen::mrgreen::mrgreen::mrgreen:

 

Do restauracji wchodzi 3 panów przedstawicieli innych marek piwa.

Pierwszy - Okocim.

Drugi - Tyskie.

Trzeci - Leżajsk.

Siadają przy stoliku i pierwszy mówi:

- Zimne Okocim proszę.

Drugi:

- Zimne Tyskie proszę.

Trzeci:

- Coca Cole proszę.

Ci obaj tak się na niego popatrzyli i jeden z nich spytał

- Czego wziąłeś Coca Cole?

A on odpowiedział:

- Jak wy nie bierzecie piwa to ja też nie.

 

:mrgreen::mrgreen::mrgreen::mrgreen::mrgreen::mrgreen:

 

Idzie zając lasem i wrzeszczy:

- Przeleciałem lwicę!...

Spotyka wilka:

- Zając, zamknij pysk, chcesz żeby lew usłyszał? Poza tym i tak ci nikt nie uwierzy.

Zając wzruszył ramionami i drze pysk dalej.

- Przeleciałem lwicę! przeleciałem lwicę!

Spotyka niedźwiedzia:

- Zając, zamknij się bo lew usłyszy, i wszyscy będziemy mieli przerąbane, jak sie wkurzy! A i tak nikt Ci nie uwierzy.

Zając idzie dalej i drze się:

- Przeleciałem lwicę! Przeleciałem lwicę!Przeleciałem lwi...

Nagle zobaczył lwa. Ten wkurzony ruszył za zającem, goni go, goni. Zając wskoczył w wydrążony stary pień. Lew skoczył za nim, ale utknął. Utknął tak, ze tylko tyłek mu wystaje, łeb jest w środku. Zając stanął, podszedł z tylu do lwa,rozejrzał się w koło, rozpina rozporek i mówi:

- W to, to już k****a nikt mi nie uwierzy!

 

:mrgreen::mrgreen::mrgreen::mrgreen::mrgreen::mrgreen::mrgreen:

 

W pewnym mieście grasował straszny smok. Mieszczanie nie mogli wytrzymać, więc udali się po pomoc do jednego z trzech rycerzy. Wielki Rycerzu - mówią - pomóż nam, smok gwałci dziewice, zabija mężczyzn, pożera dzieci i kobiety. Wielki rycerz na to - Dajcie mi miesiąc na ułożenie planu. Mieszczanie na to - Co ty człowieku, za miesiąc to smoka nas tu wszystkich wytłucze. I poszli do drugiego rycerza. Średni Rycerzu - pomóż etc. Ten chciał się znowu zastanawiać dwa miesiące więc poszli do trzeciego rycerza. Mały Rycerzu - pomóż etc. Na to Mały Rycerz łap za miecz, zakłada zbroję, objucza konia i już jest gotowy do drogi. Pytają więc mieszczanie. Jak to czcigodny Mały Rycerzu, Wielki Rycerz chciał się zastanawiać miesiąc, Średni Rycerz dwa miesiące, a Ty tak od razu?! Na to Mały Rycerz

- Tu się nie ma co zastanawiać, tu trzeba spier.....!

 

:mrgreen::mrgreen::mrgreen::mrgreen::mrgreen::mrgreen::mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Ukryte

Pewna londyńska firma zamieściła w prasie ogłoszenie o prace. Odpowiedziały na nie trzy osoby: Niemiec, Francuz i Hindus. Komisja przeprowadzająca rozmowę kwalifikacyjną chcąc sprawdzić poziom znajomości języka angielskiego u kandydatów, poleciła, aby każdy z nich ułożył zdanie, które zawierać będzie trzy słowa: green, pink i yellow.

Na pierwszy ogien poszedł Niemiec:

- When I wake up I see yellow sun, green grass and I think to myself that will be wonderful, pink day.

Jako drugi był Francuz:

- When I wake up I put my green pants, yellow socks and pink shirt.

Na koniec Hindus:

- When come back home I hear the telephone green green, so I pink up the phone and say: Yellow!

 

:lol::lol::lol:

Odnośnik do komentarza
Ukryte

Umierający stary kibic Lecha Poznań, zwołuje całą rodzinę i mówi:

- od dzisiaj jestem kibicem Legii

- Jak to? Całe życie oddałeś za Kolejoż!

- Tak, ale wole żeby umarł kibic Legii.

Odnośnik do komentarza
Ukryte

O jednak jest temat z jokami %-)

 

To macie sucharek taki na początek %-)

 

Bal, młoda margrabianka tańczy ze starym hrabią.

- Ileż to lat macie, hrabio?

- Osiemdziesiąt, moja panno!

- Powiada pan? Nie dałabym...

- Bo też i ja bym prosić nie śmiał! :k:

Odnośnik do komentarza
Ukryte

W kościele cztery kobiety czekają przed konfesjonałem do spowiedzi.

Podchodzi pierwsza i mówi do księdza:

- Zgrzeszyłam palcem.

- Jak to palcem?

- No wzięłam, dotknęłam palcem narządu męskiego.

- Palec do święconej wody, jedna zdrowaśka i grzech będzie odpuszczony.

Podchodzi druga i mówi:

- Proszę księdza zgrzeszyłam ręką.

- Jak to ręką?

- No wzięłam narząd męski do ręki i jeszcze ruszałam parę razy.

- No to ręka do święconej wody, jedna zdrowaśka i grzech będzie odpuszczony.

Do konfesjonału powoli podchodzi trzecia kobieta, ale nagle zrywa się czwarta i głośno krzyczy do księdza:

- Proszę księdza! Proszę księdza! Jak ona tam umoczy dupę to ja tego nie wypiję. %-)

Odnośnik do komentarza
Ukryte

Nauczycielka na lekcji przyrody mówi do Jasia:

- Masz tu wiaderko i łopatkę idź na szkolny ogródek i przynieś nam ziemi. Jasio bez oporu zgadza się i wychodzi z klasy.

Gdy Jasia nie ma w kasie pani pyta dzieci:

- Dzieci, co to jest? Zielone i skacze po łące?

W tej chwili do klasy wchodzi Jaś i mówi:

- Ża-ża-ża-ża-ża...

- No dokończ Jasiu, dokończ!

- Ża-ża-ża-ża-żap***dolili mi wiaderko!

Odnośnik do komentarza
Ukryte

Dwaj znudzeni krupierzy siedzieli przy stole z ruletką gdy do kasyna weszła bardzo atrakcyjna blondynka. Podeszła do stołu i zadeklarowała zakład na 20 tys. dolarów na konkretną liczbę. Zaraz potem dodała:

- Mam nadzieję, że to wam nie będzie przeszkadzać, ale naprawdę szczęśliwe zakłady obstawiam kompletnie nago.

Po czym zrzuciła z siebie suknię, bieliznę i buty i rozkręciła talerz ruletki z okrzykiem:

- Mamusia potrzebuje pieniążki na nowe ubranko!

Chwilę później już wykrzykiwała:

- TAK! TAK! WYGRAŁAM! NAPRAWĘ WYGRAŁAM!

Podskakiwała przy tym jak mała dziewczynka i obejmowała każdego z krupierów. Zaraz potem zebrała wszystkie pieniądze i swoje rzeczy i prędko opuściła kasyno. Krupierzy nieco zakłopotani popatrzyli na siebie, po czym jeden z nich zapytał drugiego:

- Ty, a co ona właściwie obstawiała?

Drugi odparł:

- Nie mam pojęcia, myślałem, że Ty to sprawdzasz! :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Ukryte

Siedzi dwóch kolesiów w kinie, a przed nimi taki wielki, łysy drechol, grube karczycho, złoty kajdan na szyi - z dziewczyną siedzi. Jeden z tych kolesiów do drugiego:

- Stary, założę się z tobą o 50 zeta, że nie klepniesz łysego w glace.

- No dobra, w sumie co mi szkodzi - myśli ten drugi i klepie łysego w glace.

Łysy się odwraca, a koleś:

- Krzychu, to Ty? A nie... To przepraszam...

Łysy:

- Żaden Krzychu, ku...a, dotknij mnie jeszcze raz to Ci jeb...e! - i się odwraca.

Na to ten pierwszy koleżka do drugiego:

- Stary, świetnie to rozegrałeś, ale idę z tobą o 200 zeta, że go drugi raz nie klepniesz.

- No dobra, w sumie co mi szkodzi - myśli sobie ten drugi i pac łysego w glace.

Łysy zjeżony się odwraca, a koleś:

- Krzychu, no kur...a, 8 lat w podstawówce, ze 3 lata w jednej ławce przesiedzieliśmy, Krzychu, no nie pamiętasz mnie?

Łysy:

- Kur...a, nie byłem w żadnej podstawówce, zaraz ci tak przyp....dole, że się nie pozbierasz!

Zaczyna się podnosić, żeby wylutować kolesiowi, ale dziewczyna łapie go za rękaw i mówi:

- No daj spokój, Józek, film jest, a Ty będziesz jakiegoś cieniasa bił, chodź do pierwszego rzędu i ogladajmy...

Łysy niezadowolony, ale idzie z dziewczyną do pierwszego rzędu, siadają. Pierwszy

koleś znowu do drugiego:

- Stary, naprawdę jestem pod wrażeniem, nieźle to wymyśliłeś, ale idę o 1000, że go trzeci raz nie klepniesz.

- No dobra, w sumie co mi szkodzi - myśli ten drugi.

Idą do drugiego rzędu, siadają za łysym i koleś wali łysego w łeb. Łysy się odwraca, na maksa napięty, a koleś:

- Krzysiu, to ja tam na górze jakiegoś łysego w glace napier...lam, a Ty tu w pierwszym rzędzie siedzisz!

Odnośnik do komentarza
Ukryte

Pewien facet zgrał się w kasynie do przysłowiowej "suchej nitki". Żal i emocje były tak wielkie, że gość dostał sraczki. Cóż z tego skoro wiedział, że kabiny w całym kasynie otwierają się dopiero po wrzuceniu 25 centów, a kieszenie jak już wiadomo miał puściutkie. Poprosił więc mężczyznę, który siedział przy automacie do gry o jedną ćwierćdolarówkę. Dostał ją i szczęśliwy poleciał do WC. Tu szczęście uśmiechnęło się do niego ponownie bo jedna z kabin była nie domknięta więc odwalił co miał odwalić za darmo. Wychodząc z kibla wrzucił "zaoszczędzoną" monetę do pierwszej z brzegu maszyny i... Jackpot. Wypłata 10 000 $.

Zagrał więc jeszcze w ruletkę i do rana został milionerem. Oczywiście zainteresowały się całą sytuacją gazety. Wywiady, zdjęcia, pytania. Facet opowiedział historię poprzedniej nocy i na koniec dodał :

- Jeśli spotkałbym tego gościa co mi pomógł w trudnej chwili podzieliłbym się z nim wygraną.

Po chwili zgłasza się osobnik, który dał mu 25 centów ale w tym momencie naszemu bohaterowi strasznie żal się zrobiło "ciężko zarobionej" forsy więc nie tracąc rezonu wyjaśnił:

- Drogi przyjacielu, ale ja miałem na myśli tego człowieka, który nie domknął drzwi do sracza. :D

Odnośnik do komentarza
Ukryte

Neil Armstrong ląduje na Księżycu. Wysiada z lądownika i mówi:

- To jest mały krok dla człowieka, ale duży dla... Zaraz, co to?

Patrzy, a parę metrów dalej pali się ognisko, przy którym siedzi trzech facetów. Rozmawiają i pieką kiełbaski. Okazuje się, że są to Ukrainiec, Egipcjanin i Polak.

- A wy co tu robicie? - pyta zbity z tropu Armstrong.

- No, ja akurat doiłem krowę i jak pieprznęło w Czarnobylu, to aż tu doleciałem - mówi Ukrainiec.

- A ja - mówi Egipcjanin - chodziłem po piramidach i tak jakoś mnie przerzuciło.

- No a ty? - pyta Polaka.

- K***a, nie wiem. Z wesela wracam.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się